Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
i perkusja dzięcioła.
- Kto?
- Płowy.
- Myślałam, że pozostał w domu.
- Oczywiście pozostał.
Płowy, kundel postury basiora, przypominał szkielet obciągnięty sparszywiałą skórą, gdy kilka lat temu przywlókł się z lasu i legł na siedlisku Marty. Miał przestrzeloną nogę. Z wycieńczenia nie mógł już wstać, tylko wyszczerzył się z rozpaczy, bezsilności i urazy do człowieka. Musiał srogo doświadczyć od tego gatunku.
Marta rozpoczęła ratunek od napojenai ciepłym mlekiem. Odkarmiony i wykurowany z czasem raz jeszcze zaufał dwunogiemu, przywiązał się do Marty jak tylko pies potrafi. Pozostała mu chroma łapa brenece i paniczna reakcja na odgłos strzału, ale owe śmiertelne niemal doświadczenie nie odmieniło
i perkusja dzięcioła.<br>- Kto?<br> - Płowy.<br>- Myślałam, że pozostał w domu.<br>- Oczywiście pozostał.<br>Płowy, kundel postury basiora, przypominał szkielet obciągnięty sparszywiałą skórą, gdy kilka lat temu przywlókł się z lasu i legł na siedlisku Marty. Miał przestrzeloną nogę. Z wycieńczenia nie mógł już wstać, tylko wyszczerzył się z rozpaczy, bezsilności i urazy do człowieka. Musiał srogo doświadczyć od tego gatunku.<br>Marta rozpoczęła ratunek od napojenai ciepłym mlekiem. Odkarmiony i wykurowany z czasem raz jeszcze zaufał dwunogiemu, przywiązał się do Marty jak tylko pies potrafi. Pozostała mu chroma łapa brenece i paniczna reakcja na odgłos strzału, ale owe śmiertelne niemal doświadczenie nie odmieniło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego