Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
porze, w taką piękną pogodę, ten nieznośny człowiek jeszcze śpi. Przekonała się, że śpi w rzeczy samej - zagrzebany w kołdrę po uszy, z nogami wystającymi z przeciwnej strony. Już chciała się wzruszać tym wciąż jeszcze chłopięcym sposobem spania - gdy ujrzała popielniczkę pełną niedopałków, pustą butelkę po piwie Guinness oraz tę uroczą główkę dziewczęcą, którą wyrzeźbił ostatnio - przeszytą na wylot trzema kolorowymi rzutkami.
Bebe należała do osób spokojnych i opanowanych. Stała przez chwilę bez ruchu, rejestrując wszystkie te oznaki rozpasania, wreszcie ściągnęła z brata kołdrę i powiedziała:
- Wstawaj!
Kozio bardzo się zdenerwował.
- Słuchaj, moja droga - powiedział ostro, zrywając się z pościeli. - Czy
porze, w taką piękną pogodę, ten nieznośny człowiek jeszcze śpi. Przekonała się, że śpi w rzeczy samej - zagrzebany w kołdrę po uszy, z nogami wystającymi &lt;page nr=165&gt; z przeciwnej strony. Już chciała się wzruszać tym wciąż jeszcze chłopięcym sposobem spania - gdy ujrzała popielniczkę pełną niedopałków, pustą butelkę po piwie Guinness oraz tę uroczą główkę dziewczęcą, którą wyrzeźbił ostatnio - przeszytą na wylot trzema kolorowymi rzutkami.<br>Bebe należała do osób spokojnych i opanowanych. Stała przez chwilę bez ruchu, rejestrując wszystkie te oznaki rozpasania, wreszcie ściągnęła z brata kołdrę i powiedziała:<br>- Wstawaj!<br>Kozio bardzo się zdenerwował.<br>- Słuchaj, moja droga - powiedział ostro, zrywając się z pościeli. - Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego