zapuścić korzenie. Zmieniali adresy, przeprowadzali się, pudełko wędrowało z nimi, z czasem stało się chyba czymś w rodzaju rodzinnego talizmanu, znakiem trwania i pamięci... Kiedy zaś przed laty Joanna wychodziła za mąż i opuszczała dom, matka ofiarowała jej pudełko "na szczęście"...<br> I tak to się zaczęło. Zachwyciła się, na przykład, uroczym metalowym po herbatnikach, które zauważyła przy jakiejś okazji u swoich znajomych. Pani domu nie przywiązywała szczególnej wagi do posiadania tej skrzyneczki, i bez zbędnych ceregieli obdarowała nią panią Joannę. Ta z wdzięcznością przyjęła pudełko, ale stropiła się mocno, gdy okazało się, że pochodzi ono z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. I