Francja ma największe doświadczenie i rozeznanie w tym świecie? - pyta mnie z oburzeniem znany dziennikarz, który ma Polsce za złe, że przyłączyła się do Busha i jego grupy, która szybciej strzela, niż myśli. Francuzi po prostu nie wierzyli, że Waszyngton naprawdę przemyślał kilka ruchów naprzód i obawiali się, że Bush uruchamia operację, która przyniesie więcej szkody niż pożytku. Teraz Waszyngton mówi, że trzeba jak najszybciej przekazać sprawy w ręce samych Irakijczyków. - Dobrze, ale kiedy mówiliśmy to w zeszłym roku, to Amerykanie oskarżali nas o złą wolę i sabotaż.<br><br><tit>Ameryko, pozwól sobie pomóc</><br><br>Dominique Mosi, wybitny politolog, wicedyrektor Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych