i są tańce oszalałych hrabin u rewolucjonistów, jest głos zegara na wieży kościoła i kontrastująca z tymi efektami wizja opuszczenia w domu, w którym brak dźwięku: "dom ogłuchł - oniemiał". Natomiast burze, wichry i pioruny są ukłonem w stronę konwencji; najmocniejszy bowiem efekt akustyczny to gra na fortepianie tracącej zmysły Żony, urywa się, znów jest podjęta - a potem wdzierają się podobnie akordy szalonej muzyki, nie wiadomo skąd, znów nagle urwane.<br>Nasuwa się pytanie, czy owa najpełniej odczuwana "niesceniczność" Nie-Boskiej komedii nie wynika z odmiennego, niż przede wszystkim u Słowackiego, przetworzenia przez Krasińskiego wrażeń z teatru epoki. Zdecydowanego przesunięcia ku stylowi, przejętemu za