Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
ruchów rękami i podsunął Irkowi mały czytnik głosu.
- Musimy załatwić papierki. Niestety. Ja będę pytał, pan niech odpowiada.
Zaczął od dokładnego sprawdzenia numeru modemu, potem padły pytania o życiorys, zawód i przebieg zawodowej kariery, rodzinę, choroby. Irek odpowiadał sucho i rzetelnie, rubryki na ekranie wypełniały się równymi szeregami wyrazów. Niekiedy urządzenie przerywało, migało na czerwono, łączyło się z jakimiś bazami danych, z Urzędem Miejskim, ze sztabem wojskowym, z funduszem emerytalnym, weryfikowało informacje, wprowadzało poprawki. Trwało to długo, było męczące.
Tubiełło zapytał o sytuację mieszkaniową.
- Do początku sierpnia mam czas - odburknął, zrezygnowany.
- Czyli relokacja? A dokąd?
Doktor otworzył mapę okolic i, słuchając
ruchów rękami i podsunął Irkowi mały czytnik głosu.<br>- Musimy załatwić papierki. Niestety. Ja będę pytał, pan niech odpowiada. <br>Zaczął od dokładnego sprawdzenia numeru modemu, potem padły pytania o życiorys, zawód i przebieg zawodowej kariery, rodzinę, choroby. Irek odpowiadał sucho i rzetelnie, rubryki na ekranie wypełniały się równymi szeregami wyrazów. Niekiedy urządzenie przerywało, migało na czerwono, łączyło się z jakimiś bazami danych, z Urzędem Miejskim, ze sztabem wojskowym, z funduszem emerytalnym, weryfikowało informacje, wprowadzało poprawki. Trwało to długo, było męczące.<br>Tubiełło zapytał o sytuację mieszkaniową.<br>- Do początku sierpnia mam czas - odburknął, zrezygnowany.<br>- Czyli relokacja? A dokąd?<br>Doktor otworzył mapę okolic i, słuchając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego