Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
i nieporozumień. Codziennie rano w wyszarzałym szlafroku przemykał się przez przechodni pokój do łazienki, niosąc pod pachą nieodłączne pudełko po butach, w którym trzymał przybory toaletowe. Mówił powoli, przeciągając samogłoski, i uśmiechał się pod niewielkim wąsikiem. Jego pasją były kobiety. I kobiety lgnęły do niego jak urzeczone. Co więcej - to urzeczenie było prawdziwe i szczere. Był już starszym panem, nieco zaniedbanym, nie chodziło tu więc o emocje erotyczne, lecz o wpływ, jaki umiał wywierać na płeć piękną. Każdej kobiecie prawił czułe słowa, zaglądał uwodzicielsko w oczy i wróżył z ręki. Nie sądzę, by czerpał z tego jakiekolwiek korzyści natury osobistej, ograniczał
i nieporozumień. Codziennie rano w wyszarzałym szlafroku przemykał się przez przechodni pokój do łazienki, niosąc pod pachą nieodłączne pudełko po butach, w którym trzymał przybory toaletowe. Mówił powoli, przeciągając samogłoski, i uśmiechał się pod niewielkim wąsikiem. Jego pasją były kobiety. I kobiety lgnęły do niego jak urzeczone. Co więcej - to urzeczenie było prawdziwe i szczere. Był już starszym panem, nieco zaniedbanym, nie chodziło tu więc o emocje erotyczne, lecz o wpływ, jaki umiał wywierać na płeć piękną. Każdej kobiecie prawił czułe słowa, zaglądał uwodzicielsko w oczy i wróżył z ręki. Nie sądzę, by czerpał z tego jakiekolwiek korzyści natury osobistej, ograniczał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego