Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
czegoś takiego jak prywatna transcendencja. Zresztą taka też chyba była intencja Jaspersa, jeśli go można w ogóle jasno zrozumieć: "Chodzi o to, by rozmaitymi drogami dotrzeć do samego źródła, by wysiłkiem świadomości sprawić, że wymagania, jakie stawia przed nami świat staną się słyszalne i choćby te wymagania nie wystarczały do urzeczywistniania innego świata, przez ich wypełnienie powstaje własny byt". Czy ty słyszysz, czego żądają te wymagania?

magda@nous.czyli.umysł
Nic nie słyszę. Ale za każdym razem, gdy dostaję twój list, mam wrażenie, że na swój sposób nie robimy nic innego, tylko idziemy drogą transcendencji - cokolwiek by to miało znaczyć. Pomyśl
czegoś takiego jak prywatna transcendencja. Zresztą taka też chyba była intencja Jaspersa, jeśli go można w ogóle jasno zrozumieć: "Chodzi o to, by rozmaitymi drogami dotrzeć do samego źródła, by wysiłkiem świadomości sprawić, że wymagania, jakie stawia przed nami świat staną się słyszalne i choćby te wymagania nie wystarczały do urzeczywistniania innego świata, przez ich wypełnienie powstaje własny byt". Czy ty słyszysz, czego żądają te wymagania?<br><br>magda@nous.czyli.umysł<br>Nic nie słyszę. Ale za każdym razem, gdy dostaję twój list, mam wrażenie, że na swój sposób nie robimy nic innego, tylko idziemy drogą transcendencji - cokolwiek by to miało znaczyć. Pomyśl
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego