przed nami odzywa się drugi kogut. Jest blisko, słyszymy wyraźnie całą pieśń. Lecz co to? Nie ma korkowania! Czytałem, że głuszce w okolicach Moskwy czy Petersburga nie dają korka, ale tu, na Białorusi? Byłem przekonany, że brak tak istotnego elementu pieśni będzie mi przeszkadzał. Nic podobnego! Pieśń jest tak samo urzekająca, jak ta słyszana 4 lata temu. Zauważam jeszcze jedną różnicę, głuszce tutaj znacznie dłużej szlifują. Podchodząc, będzie można zrobić cztery albo i pięć kroków. Z tych rozważań wyrywa mnie huk strzału. Jest tak blisko, że słyszę łomot spadającego ptaka. Krzysiek wraca i opowiada jak usłyszał pierwszą pieśń, potem drugą, jak