Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Jeszcze do początku roku 1940 mieszkali we Wrzosowie. Milchikerzy, bałaguły, szewcy, rzezacy, handełesy, szames, który dopominał się o świąteczny spoczynek kołataniem w okiennice, surowy mełamed i rabin. Rabin był wspaniały. Wysoki, posągowy, jego przenikliwe oczy miały czystość i moc brylantu. Patrzył na świat samym światłem. Jego asyryjska broda dostojnego proroka urzekała. Wrzosów okradziono z ludzi, zrabowano pejsy, brody, białe skarpety chasydów, peruki kobiet, jazgot dzieciaków, migot menory, korzenne aromaty, słodziutkie ciasteczka, migdałowe oczy panien, sklepiki zamknięte w czas szabatu, dęcia w szofar na Rosz-Haszanę.
Z zamyślenia wyrwał Jassmonta warkot motocykla. Od strony byłego nadleśnictwa, gdzie obecnie mieścił się posterunek żandarmerii
Jeszcze do początku roku 1940 mieszkali we Wrzosowie. Milchikerzy, bałaguły, szewcy, rzezacy, handełesy, szames, który dopominał się o świąteczny spoczynek kołataniem w okiennice, surowy mełamed i rabin. Rabin był wspaniały. Wysoki, posągowy, jego przenikliwe oczy miały czystość i moc brylantu. Patrzył na świat samym światłem. Jego asyryjska broda dostojnego proroka urzekała. Wrzosów okradziono z ludzi, zrabowano pejsy, brody, białe skarpety chasydów, peruki kobiet, jazgot dzieciaków, migot menory, korzenne aromaty, słodziutkie ciasteczka, migdałowe oczy panien, sklepiki zamknięte w czas szabatu, dęcia w szofar na Rosz-Haszanę.<br>Z zamyślenia wyrwał Jassmonta warkot motocykla. Od strony byłego nadleśnictwa, gdzie obecnie mieścił się posterunek żandarmerii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego