który przez kilkanaście godzin prowadził negocjacje z transportowcami, nie wiedział, jak sprawić, by paliwo radykalnie staniało. Obiecał jedynie, że jeśli cena sama nie spadnie, to wystąpi z wnioskiem o bezcłowy import paliwa z krajów, z którymi Polska nie ma umowy o wolnym handlu (z Rosji, Ukrainy, Białorusi).To przewoźników nie usatysfakcjonowało i z protestu nie zrezygnowali. Polski ślimak okazał się jednak dużo skromniejszy od zachodnioeuropejskich. Kolumny jadących powoli ciężarówek, a gdzieniegdzie również taksówek, pojawiły się tylko w kilku miastach kraju. W Warszawie, będącej naturalnym celem wszelkich akcji protestacyjnych, nie wydarzyło się praktycznie nic. Organizatorzy protestu mimo to są zadowoleni. Uważają, że