Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
jeżeli nie was, coście cierpieli. Ojczyźnie potrzeba fachowców. Powstanie na was, na ludzie.

Ocimek nie odchodził, widać coś jeszcze leżało mu na sercu.
- Na co czekacie, obywatelu? Żonie ziemię damy.
- Jakbym maturę zdał, to...
- Śmiało, mówcie szczerze.
- Za inżyniera bym się wyuczył. Mógłbym?

Przewodniczący komisji wyszedł zza stolika i mocno uścisnął rękę Michała. Potem mówiono jeszcze chwilę, tłumaczono, doradzano, gdzie powinien się udać, jakie papiery wziąć i jak rozsądzić z rodziną. Michał, uspokojony, opuścił salon.
- Teście ziemię wezmą i Bronka. Ojcowie przetrzymają ją z małym póki co. A jak szkoły skończę, na ludzi wyjdę, ja im na starość dach nad głową
jeżeli nie was, coście cierpieli. Ojczyźnie potrzeba fachowców. Powstanie na was, na ludzie.<br><br> Ocimek nie odchodził, widać coś jeszcze leżało mu na sercu.<br> - Na co czekacie, obywatelu? Żonie ziemię damy.<br> - Jakbym maturę zdał, to...<br> - Śmiało, mówcie szczerze.<br> - Za inżyniera bym się wyuczył. Mógłbym?<br><br> Przewodniczący komisji wyszedł zza stolika i mocno uścisnął rękę Michała. Potem mówiono jeszcze chwilę, tłumaczono, doradzano, gdzie powinien się udać, jakie papiery wziąć i jak rozsądzić z rodziną. Michał, uspokojony, opuścił salon.<br> - Teście ziemię wezmą i Bronka. Ojcowie przetrzymają ją z małym póki co. A jak szkoły skończę, na ludzi wyjdę, ja im na starość dach nad głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego