Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Serce Nocnego Śpiewaka drżało radośnie, miał ochotę nucić, roznosiła go energia. Przeskakiwał po dwa stopnie na raz, wchodził na balustrady i balansował na ich wąskich krawędziach tanecznym krokiem. We włosach został mu jeszcze zapach pachnideł, a dłonie pamiętały rozkoszne kształty i ciepło kobiecego ciała.
- Aaach... - westchnął i aż przymrużył oczy, uśmiechając się do świeżych wspomnień. - Czarodziejka...
Dotarł do różanej galerii, siedziby "połówek". Zwolnił kroku, by uciszyć postukiwanie obcasów, odbijające się lekkim echem od ścian. Na palcach przemykał się przed szeregiem drzwi. Większość chłopaków pewnie już spała kamiennym snem, podobnie jak współlokator młodego Stworzyciela. Kamyk był niekłopotliwy, sympatyczny na swój sposób i niewiele
Serce Nocnego Śpiewaka drżało radośnie, miał ochotę nucić, roznosiła go energia. Przeskakiwał po dwa stopnie na raz, wchodził na balustrady i balansował na ich wąskich krawędziach tanecznym krokiem. We włosach został mu jeszcze zapach pachnideł, a dłonie pamiętały rozkoszne kształty i ciepło kobiecego ciała.<br>- Aaach... - westchnął i aż przymrużył oczy, uśmiechając się do świeżych wspomnień. - Czarodziejka...<br>Dotarł do różanej galerii, siedziby "połówek". Zwolnił kroku, by uciszyć postukiwanie obcasów, odbijające się lekkim echem od ścian. Na palcach przemykał się przed szeregiem drzwi. Większość chłopaków pewnie już spała kamiennym snem, podobnie jak współlokator młodego Stworzyciela. Kamyk był niekłopotliwy, sympatyczny na swój sposób i niewiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego