krawat poprawiwszy, do Zabielca:<br>- To ty, szefie, Plastyczność Demokracji zdradzasz, zamach stanu popierasz. Gdy w gazetach rzeczy takie ukażesz, lud myśleć zacząć gotów, praworządność zmącić albo zgoła wszelkich rządów się wyrzec, jako ten lud wyspiarski w dzikości żyć.<br>Zabielec-Zabielski wywodów uczonego w sztuce kościelnej średniowiecznej uważnie wysłuchał, ale mały uśmieszek na ustach też miał i teraz rzekł:<br>- Nie bój nic, Kociu, wszystko dobrze jest: Zawierz Demokracji od Rana do Kolacji; Prawa Wolności Zależą od Okoliczności. A teraz na obiad czas.<br>III<br>Orłowski nie zauważył nawet, kiedy opuścił ministerstwo i znalazł się w taksówce, która zawiozła go pod hotelik, w którym