Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
na oczekiwanie statku i na podrzucenie klucza z powrotem."
"Ile chcą dziewczyny? Oszczędności całego życia wystarczą?"
Koniec odkaszlnął w kułak, próbując ukryć uśmiech, rozciągający mu usta od ucha do ucha.
"Chcą... ciebie. Tym razem trzeźwego. Zapłata z góry."
Przerażony, zerwałem się na równe nogi.
"Co takiego?!"
Dopiero teraz zrozumiałem głupie uśmieszki kolegów i ukradkowe odwracanie twarzy. No nie, miałem być zapłatą za usługę?
"Dlaczego nie ty, Stalowy, albo Winograd??!"
"Daj spokój, świetny układ. Tylko pozazdrościć" - tłumaczył Koniec, dusząc się ze śmiechu.
"Dlaczego ja?! Wężownik je podpuścił?"
"Dlaczego ty? Bo jesteś przystojny. Nie jesteś gruby jak ja, masz więcej lat niż Myszka
na oczekiwanie statku i na podrzucenie klucza z powrotem."<br>"Ile chcą dziewczyny? Oszczędności całego życia wystarczą?"<br>Koniec odkaszlnął w kułak, próbując ukryć uśmiech, rozciągający mu usta od ucha do ucha.<br>"Chcą... ciebie. Tym razem trzeźwego. Zapłata z góry."<br>Przerażony, zerwałem się na równe nogi.<br>"Co takiego?!"<br>Dopiero teraz zrozumiałem głupie uśmieszki kolegów i ukradkowe odwracanie twarzy. No nie, miałem być zapłatą za usługę?<br>"Dlaczego nie ty, Stalowy, albo Winograd??!"<br>"Daj spokój, świetny układ. Tylko pozazdrościć" - tłumaczył Koniec, dusząc się ze śmiechu.<br>"Dlaczego ja?! Wężownik je podpuścił?"<br>"Dlaczego ty? Bo jesteś przystojny. Nie jesteś gruby jak ja, masz więcej lat niż Myszka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego