Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
ryzyko i ruch. Z Brunem spotkał się w Warszawie po jego ucieczce z grobu. Szybko się dogadali. Obu zmęczył stary świat, obaj mieli w nim długi, których nie sposób spłacić. Chcieli znaleźć się z drugiej strony. Wszystkiego.
Garcia nalał dwa kieliszki koniaku.
- Za nasza brylant.
- A co z dziewczyną? - nie ustępował Bruno.
- Ej, ty, poeta, poeta! - Garcia pchnął go tłustym paluchem. - Wpaść ci w oko?
- Skąd ją wziąłeś?
- To aktoreczka. Ja przywieźć ją z Berlina. Na scenie być kicha, ale w łóżku primabalerina!
- Co jej powiedziałeś?
Garcia zaśmiał się głośno.
- Szwabska policja nie być tak dociekliwa jak ty. Ja powiedzieć jej
ryzyko i ruch. Z Brunem spotkał się w Warszawie po jego ucieczce z grobu. Szybko się dogadali. Obu zmęczył stary świat, obaj mieli w nim długi, których nie sposób spłacić. Chcieli znaleźć się z drugiej strony. Wszystkiego.<br>Garcia nalał dwa kieliszki koniaku.<br>- Za nasza brylant.<br>- A co z dziewczyną? - nie ustępował Bruno.<br>- Ej, ty, poeta, poeta! - Garcia pchnął go tłustym paluchem. - Wpaść ci w oko?<br>- Skąd ją wziąłeś?<br>- To aktoreczka. Ja przywieźć ją z Berlina. Na scenie być kicha, ale w łóżku primabalerina!<br>- Co jej powiedziałeś?<br>Garcia zaśmiał się głośno.<br>- Szwabska policja nie być tak dociekliwa jak ty. Ja powiedzieć jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego