Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
jak piece. Herbaty z cytryną chcesz?
- Zimnej.
Usiadł na łóżku i spojrzał na swe zwisające wychudłe ręce. Ostatnie dni wyczerpały go bardzo, przy tym gorączka nie opuszczała go ani na chwilę. Nie używał termometru, ale czuł trawiącą go suszę w organizmie. Opuścił nogi na podłogę i powlókł się w stronę ustępu. Kiedy naciskał klamkę, napadł go ostry, terkotliwy kaszel. Zgrzany, zadyszany zamknął za sobą drzwi i usiadł. W ciało wpijało mu się zimne, kamienne pobrzeże sedesu. Drewnianą pokrywę zużył Mieciek, kiedyś bowiem nie mógł znaleźć drzewa do napalenia w piecu. Mimo niewygodnej pozycji, Lucjan oddał się słodkim rozmyślaniom. Przypomniał mu się
jak piece. Herbaty z cytryną chcesz?<br>- Zimnej.<br>Usiadł na łóżku i spojrzał na swe zwisające wychudłe ręce. Ostatnie dni wyczerpały go bardzo, przy tym gorączka nie opuszczała go ani na chwilę. Nie używał termometru, ale czuł trawiącą go suszę w organizmie. Opuścił nogi na podłogę i powlókł się w stronę ustępu. Kiedy naciskał klamkę, napadł go ostry, &lt;orig&gt;terkotliwy&lt;/&gt; kaszel. &lt;page nr=210&gt; Zgrzany, zadyszany zamknął za sobą drzwi i usiadł. W ciało wpijało mu się zimne, kamienne pobrzeże sedesu. Drewnianą pokrywę zużył Mieciek, kiedyś bowiem nie mógł znaleźć drzewa do napalenia w piecu. Mimo niewygodnej pozycji, Lucjan oddał się słodkim rozmyślaniom. Przypomniał mu się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego