Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
spocone czoło, chciał koniecznie ułożyć się z powrotem.
- Siedź prosto, nie drejkaj się - strofowała Babka. - Przecież nie możesz iść do ludzi w łachmanach. Uczesała go, jak mogła, i kiedy zdrzemnął się osłabiony w pozycji półleżącej, szukając nadaremno w ścianie oparcia dla głowy, pani Linsrumowa przebrała się szybko w ciemną suknię, ustroiła się, jak lubiła pokazać się ludziom. Potem Dziadzia, chrząkając gęsto, wziął go na ręce i ruszyli pod górę w stronę lasu, na którego skraju stała samotna chałupa starego Burby, patrząca dwoma malutkimi okieneczkami na osadę leżącą w dole i rzekę skrytą w bagnistych łąkach. Panfil skoczył zrazu radośnie na tylne
spocone czoło, chciał koniecznie ułożyć się z powrotem.<br>- Siedź prosto, nie drejkaj się - strofowała Babka. - Przecież nie możesz iść do ludzi w łachmanach. Uczesała go, jak mogła, i kiedy zdrzemnął się osłabiony w pozycji półleżącej, szukając nadaremno w ścianie oparcia dla głowy, pani Linsrumowa przebrała się szybko w ciemną suknię, ustroiła się, jak lubiła pokazać się ludziom. Potem Dziadzia, chrząkając gęsto, wziął go na ręce i ruszyli pod górę w stronę lasu, na którego skraju stała samotna chałupa starego Burby, patrząca dwoma malutkimi okieneczkami na osadę leżącą w dole i rzekę skrytą w bagnistych łąkach. Panfil skoczył zrazu radośnie na tylne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego