Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
nagle odmienionego, bezładnego po tej gorączkowej krzątaninie. A w parku tak cicho. Świeci słońce, łabędzie pływają po stawie. Kwiaty na klombach jeszcze w pełni barw, gdzieniegdzie tylko zeschłe liście szeleszczą pod stopami. Mimo spokoju i pozorów bezpieczeństwa czujemy zbliżającą się burzę. Ostatnie chwile wolności i szczęścia tak wyraźnie człowiek sobie uświadamia. Tylko nie można tego uczucia komuś innemu przekazać. Szliśmy więc bez słów, oglądając się czasem na dom. Ludzi nie widać, jakby wszystko zamarło w oczekiwaniu. Ale napięta uwaga wyławiała z tej ciszy zbliżający się stukot końskich kopyt, warkot ciężarówek. Już są! Zawróciliśmy do domu.
Chory, wzburzony Sieroża, z oczami błyszczącymi
nagle odmienionego, bezładnego po tej gorączkowej krzątaninie. A w parku tak cicho. Świeci słońce, łabędzie pływają po stawie. Kwiaty na klombach jeszcze w pełni barw, gdzieniegdzie tylko zeschłe liście szeleszczą pod stopami. Mimo spokoju i pozorów bezpieczeństwa czujemy zbliżającą się burzę. Ostatnie chwile wolności i szczęścia tak wyraźnie człowiek sobie uświadamia. Tylko nie można tego uczucia komuś innemu przekazać. Szliśmy więc bez słów, oglądając się czasem na dom. Ludzi nie widać, jakby wszystko zamarło w oczekiwaniu. Ale napięta uwaga wyławiała z tej ciszy zbliżający się stukot końskich kopyt, warkot ciężarówek. Już są! Zawróciliśmy do domu. <br> Chory, wzburzony Sieroża, z oczami błyszczącymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego