Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
załatać, zasłonić, zamienić w niedostrzegalny sposób, wśród wielu innych naiwności nie ma sobie równej. Moja naiwność dotyczy drobiazgów, jakichś odprysków, rzeczy zagubionych na poboczu dróg, którymi nikt prócz mnie nie chodził.
Cóż za znaczenie dla dziejów mógł mieć stojący przed naszą bramą klon, rozłożysty jak śródziemnomorska palma, w którego cieniu usypialiśmy zmęczeni żarem południa, dzieliliśmy pierwsze trofea, które zdołaliśmy dziecięcym sposobem wykraść Tajemnicy, klon pamiętający jeszcze reformę rolną, facetów w czarnych zetlałych skórach, którzy pewnego dnia stanęli na wszystkich krańcach gospodarstwa jak na szachownicy i zabrali dziadkowi Alojzemu całą ziemię od jabłonki do torów kolejowych. Drzewo było naszym punktem obserwacyjnym. Daleko
załatać, zasłonić, zamienić w niedostrzegalny sposób, wśród wielu innych naiwności nie ma sobie równej. Moja naiwność dotyczy drobiazgów, jakichś odprysków, rzeczy zagubionych na poboczu dróg, którymi nikt prócz mnie nie chodził. <br>Cóż za znaczenie dla dziejów mógł mieć stojący przed naszą bramą klon, rozłożysty jak śródziemnomorska palma, w którego cieniu usypialiśmy zmęczeni żarem południa, dzieliliśmy pierwsze trofea, które zdołaliśmy dziecięcym sposobem wykraść Tajemnicy, klon pamiętający jeszcze reformę rolną, facetów w czarnych zetlałych skórach, którzy pewnego dnia stanęli na wszystkich krańcach gospodarstwa jak na szachownicy i zabrali dziadkowi Alojzemu całą ziemię od jabłonki do torów kolejowych. Drzewo było naszym punktem obserwacyjnym. Daleko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego