leków z pieczątką prywatnej lecznicy dla zwierząt w pobliskim W.<br>Halina B. dała znać córce, która zadzwoniła do weterynarza. Ten powiedział, że zginął mu zeszyt, część od fonendoskopu, strzykawka z igłami, a także dwie ampułki po 100 ml leku o nazwie Vetbutal. Jest to środek z grupy barbituranów służący do usypiania i uspokajania zwierząt przed zabiegiem.<br><br>&lt;tit&gt;Cudem przeżył&lt;/&gt;<br><br>W organizmie Tadeusza B. lekarze stwierdzili obecność sporej dawki Vetbutalu o ogromnym stężeniu. W zasadzie była to dawka śmiertelna. Dodatkowo pomieszana z alkoholem, który jeszcze bardziej wzmocnił działanie leku. Mężczyzna znajdował się w stanie groźnej dla życia śpiączki, miał niewydolność oddechową, podwyższoną temperaturę