około stu płyt dla różnych wykonawców. A w domu robiłem zupełnie coś innego. Grałem rzeczy, o których moi przyjaciele mówili, że nigdy nie odniosą sukcesu. To w tym właśnie czasie skomponowałem m.in. piosenkę "Pepe, wróć".<br><br>- Choć Perfect nie był jedynym zespołem, w którym Pan grał, właśnie z nim Pana utożsamiają...<br><br>- Perfect, któremu przewodziłem, był zespołem zwykłych ludzi. Oni mówili swoim językiem. Miałem wówczas silne przekonania polityczne i kontakty z opozycją. Kiedy cenzura zabroniła nam grać jakiś utwór, mówiłem do ludzi: "Słuchajcie, gramy piosenkę, której cenzura zabroniła". Ludzie widzieli, że Perfect się nie poddaje. Bardzo pragnęli czegoś takiego. Wszystko się splotło