do konstruktora z propozycją pracy, pokazany przez prof. Janickiego (napisany notabene po owej Kronice Filmowej, na której Karpiński karmi swoje świnki) nie napawał optymizmem.<br>Karpiński, którego wreszcie zapytano o jego stosunek do sprawy, stwierdził, że nieprawdą jest, jakoby zabrakło jakichś funduszy, że "tak się złożyło", uważał, że niemal od początku utrącano jego konstrukcję i w związku z tym nie widzi on możliwości pracy z ludźmi, którzy informatyki nie rozumieją, a natomiast świetnie potrafią ją rozkładać.<br> - Jedyne co mógłbym robić - powiedział - to poprowadzić przedsiębiorstwo podległe bezpośrednio ministerstwu, niezależnie od nieprzychylnych mi decydentów. To by dawało gwarancję, że nowe konstrukcje - a podejmuję się