zgryzoty są tak samo w kolorackim życiu, jak i smoczym - odezwał się smok. - Teraz poczęstuję cię nalewką z liści aktury, a potem zastanowimy się, gdzie można by spotkać królewicza. Mogę ci podać nazwy miejsc, gdzie lubi przebywać królewicz albo zaproponować, byś poczekała tutaj na niego. Uważam, że gdybyś zechciała szukać utrapienia mego starego serca, to idź na Płaskowyż.<br>Na to, by czekać, Hiacynta nie mógła sobie pozwolić. Ogarniał ją coraz większy niepokój, szkoda jej było każdej godziny. Wyruszyła zaraz po rozmowie z Nauczycielem. Nauczyciel podarował jej sakwę pełną jedzenia, wręczył mapę, wykonaną na liściu kolaby, i pożegnał tymi słowami: "Tak się