Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
TOPR ruszyli na ratunek. Ekspedycja ratowników w składzie Józef Krzeptowski, Andrzej Wawrytko, Jan Majerczyk, Jan Gąsienica-Tomków dotarła na Żelazne Wrota, a Ujek zjechał na linie do turystki, która stała w ścianie aż dwa dni (była to Jadwiga Peransówna). Jej narzeczony spadł w przepaść. Ze względu na kruchość skały, musiał uważać, by nie zrzucić na nią kamieni. Potem Jadwigę sprowadził do schroniska przy Popradzkim Stawie. Wtedy Ujek, patrząc z uznaniem na dziewczynę, która dwa dni stała w ścianie, spytał - Czego się pani bała najbardziej? Pani Jadwiga odpowiedziała: - Piorunów. A wtedy on zażartował: Nie trza było sie bać, bo pieron by kiełznon
TOPR ruszyli na ratunek. Ekspedycja ratowników w składzie Józef Krzeptowski, Andrzej Wawrytko, Jan Majerczyk, Jan Gąsienica-Tomków dotarła na Żelazne Wrota, a Ujek zjechał na linie do turystki, która stała w ścianie aż dwa dni (była to Jadwiga Peransówna). Jej narzeczony spadł w przepaść. Ze względu na kruchość skały, musiał uważać, by nie zrzucić na nią kamieni. Potem Jadwigę sprowadził do schroniska przy Popradzkim Stawie. Wtedy Ujek, patrząc z uznaniem na dziewczynę, która dwa dni stała w ścianie, spytał - Czego się pani bała najbardziej? Pani Jadwiga odpowiedziała: - Piorunów. A wtedy on zażartował: <dialect>Nie trza było sie bać, bo pieron by kiełznon
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego