był z Jerzym na spotkaniu z Goetlem wracającym z Katynia, nie poznaje więc kulawego, poważnego pana, lecz gest tamtego jest na tyle rozkazujący, że chłopak puszcza, klamkę. Drzwi pozostają lekko nie domknięte. Kolumb obraca się w kierunku chorego.<br><tit>XXVI</><br>"Jerzy to gestapowiec" - słyszała w uszach głos tej kobiety o łagodnym, uważnym spojrzeniu, jakie często mają ludzie noszący szkła.<br>To Kolumb dał jej adres nieszczęśliwej żony Jasia, komendanta stacji, z krótkim poleceniem dostarczenia jakiegoś listu.<br>- Już lepiej jeździć po mieście niż czekać w tym martwym domu.<br>Choć Kolumb tłumaczył, że obecnie mieszkanie jest już bezpieczne, dobrze rozumiał samopoczucie jej i matki.<br>"Jerzy