szedłem tuż za jej plecami. - W mieście człowiek żył, to gdzie miał<br>widzieć pola? Mury tylko. Popatrz, tu zieleńsze, tu żółcieńsze, tam<br>przywiędłe, a tam szare. A gdzie zielone, to zieleń do zieleni<br>niepodobna, choć wszystko zieleń, jak człowiek do człowieka, choć każdy<br>człowiek. Z samej zieleni dałoby się świat uwić. Aż dziwne, po co Panu<br>Bogu był potrzebny jeszcze niebieski czy czerwony, czy inne. Nieraz<br>namawiałam tak ojca, pojedźmy w niedzielę gdzieś za miasto, choć na<br>pola popatrzymy. Ale gdzie on by ci na pola. Do parku to musiałam go<br>siłą wyciągać. Co tam w polach jest do oglądania? Buty