Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
to przyszło dziesięć listów jednego dnia. Wyobraża pan sobie!!! Ja w życiu nie dostałem dziesięciu listów jednocześnie. Nawet w firmie. Jak żona to zobaczyła, mówię panu, od tego dnia moje życie stało się piekłem. Ale to jeszcze nie koniec, bo zanim zdążyłem jej wyjaśnić, znalazła tamte wcześniejsze odpowiedzi. Pańskie propozycje uwłaczają godności przyzwoitej kobiety, ale jeśli pan zmieni swoje zachowanie - i tak dalej. Nie jest pan w stanie nawet sobie wyobrazić, co ja przeszedłem.
- Ale dlaczego pan tych starych listów nie wyrzucił?
- Bo myślałem, że w końcu dowiem się, o co chodzi, kto mi robi takie świństwo, że wpadnę na jakiś
to przyszło dziesięć listów jednego dnia. Wyobraża pan sobie!!! Ja w życiu nie dostałem dziesięciu listów jednocześnie. Nawet w firmie. Jak żona to zobaczyła, mówię panu, od tego dnia moje życie stało się piekłem. Ale to jeszcze nie koniec, bo zanim zdążyłem jej wyjaśnić, znalazła tamte wcześniejsze odpowiedzi. Pańskie propozycje uwłaczają godności przyzwoitej kobiety, ale jeśli pan zmieni swoje zachowanie - i tak dalej. Nie jest pan w stanie nawet sobie wyobrazić, co ja przeszedłem.<br>- Ale dlaczego pan tych starych listów nie wyrzucił?<br>- Bo myślałem, że w końcu dowiem się, o co chodzi, kto mi robi takie świństwo, że wpadnę na jakiś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego