Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
uniwersytet, o przydział miejsca w domu akademickim. Ma zamiar zameldować się w tamtejszym inspektoracie szkolnym. Chce - poprawił się - musi pracować. Chyba nie będę mógł zapewnić jej jakiejkolwiek pomocy. Nie mam pojęcia, jak w ogóle będzie. Dotąd nie otrzymałem poborów, tyle, co za czerwiec. Nikt nie wie, czy dostaniemy cokolwiek, bo uzbierało się przecież od stycznia. Jakoby brak pieniędzy, kłopoty z funduszami. Z czego będziemy żyć?
- Przeniosą pana. Takich majątków jak Jastrowice będzie więcej. Jeżeli Gajda...
- Gajda to Gajda.
- Pan ma kwalifikacje, studia.
- Obecnie studia się nie liczą. Gajda był ogrodnikiem. Nie przypuszczam nawet, aby miał skończoną szkołę powszechną. Tyle że obrotny, energiczny
uniwersytet, o przydział miejsca w domu akademickim. Ma zamiar zameldować się w tamtejszym inspektoracie szkolnym. Chce - poprawił się - musi pracować. Chyba nie będę mógł zapewnić jej jakiejkolwiek pomocy. Nie mam pojęcia, jak w ogóle będzie. Dotąd nie otrzymałem poborów, tyle, co za czerwiec. Nikt nie wie, czy dostaniemy cokolwiek, bo uzbierało się przecież od stycznia. Jakoby brak pieniędzy, kłopoty z funduszami. Z czego będziemy żyć?<br> - Przeniosą pana. Takich majątków jak Jastrowice będzie więcej. Jeżeli Gajda...<br> - Gajda to Gajda.<br> - Pan ma kwalifikacje, studia.<br> - Obecnie studia się nie liczą. Gajda był ogrodnikiem. Nie przypuszczam nawet, aby miał skończoną szkołę powszechną. Tyle że obrotny, energiczny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego