W pobliżu płonął komitet wojewódzki partii, padały strzały, do wjazdu na ulice szykowały się czołgi.<br>- Fajna to twoja partia, stary. Pewno dlatego nazywa się robotnicza, że strzela do robotników.<br>Wzruszył ramionami i poprzestał na kiwnięciu głową. Zaraz po świętach pojechał do miasta i poszedł prosto do Komitetu. Przy drzwiach stał uzbrojony strażnik, ale poznawszy Michała, kiwnął mu głową.<br>- Cóż to, boicie się, ze stoczniowcy podpalą Komitet w Zakopanem?<br>- Nie żartujcie, towarzyszu - strażnik był stary i walczył jeszcze z "Ogniem" - nie ma tu nic do śmiechu. Sytuacja jest poważna, górale mogą nas napaść.<br>- Jak was napadną, to i tak z tym gwerem