Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
W pobliżu płonął komitet wojewódzki partii, padały strzały, do wjazdu na ulice szykowały się czołgi.
- Fajna to twoja partia, stary. Pewno dlatego nazywa się robotnicza, że strzela do robotników.
Wzruszył ramionami i poprzestał na kiwnięciu głową. Zaraz po świętach pojechał do miasta i poszedł prosto do Komitetu. Przy drzwiach stał uzbrojony strażnik, ale poznawszy Michała, kiwnął mu głową.
- Cóż to, boicie się, ze stoczniowcy podpalą Komitet w Zakopanem?
- Nie żartujcie, towarzyszu - strażnik był stary i walczył jeszcze z "Ogniem" - nie ma tu nic do śmiechu. Sytuacja jest poważna, górale mogą nas napaść.
- Jak was napadną, to i tak z tym gwerem
W pobliżu płonął komitet wojewódzki partii, padały strzały, do wjazdu na ulice szykowały się czołgi.<br>- Fajna to twoja partia, stary. Pewno dlatego nazywa się robotnicza, że strzela do robotników.<br>Wzruszył ramionami i poprzestał na kiwnięciu głową. Zaraz po świętach pojechał do miasta i poszedł prosto do Komitetu. Przy drzwiach stał uzbrojony strażnik, ale poznawszy Michała, kiwnął mu głową.<br>- Cóż to, boicie się, ze stoczniowcy podpalą Komitet w Zakopanem?<br>- Nie żartujcie, towarzyszu - strażnik był stary i walczył jeszcze z "Ogniem" - nie ma tu nic do śmiechu. Sytuacja jest poważna, górale mogą nas napaść.<br>- Jak was napadną, to i tak z tym gwerem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego