Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Cisza. Przebiegnie. Czwarte, piąte. Teraz to najtrudniejsze: Zapukać. Przykłada ucho do drzwi: cisza. Nagle aż odskoczył. Zapukał głośno, silnie. Klamka drgnęła. "Za szybko, ktoś stał za drzwiami" - przelatuje szalona, żegnająca świat myśl. W progu babcia. Jerzy wymija ją w korytarzu, dopada do stołu. Zbiera papiery i patrzy za okno, tam vis a vis, gdzie wtedy.:. Zamarł. Znów mundur w oknie. Niemiec w zielonkawoszarym mundurze pocztowca wychyla się z okna, podnosi rękę. Zawieszone na niewidocznym stąd sznurku bujają suszące się skarpety.
Babcia patrzy za jego wzrokiem.
- Tam ich trzech mieszka stale... - wyjaśnia uspokajająco.
XVIII
Szli wzdłuż szyn. Wysoki, szczupły, elegancki żandarm prowadził
Cisza. Przebiegnie. Czwarte, piąte. Teraz to najtrudniejsze: Zapukać. Przykłada ucho do drzwi: cisza. Nagle aż odskoczył. Zapukał głośno, silnie. Klamka drgnęła. "Za szybko, ktoś stał za drzwiami" - przelatuje szalona, żegnająca świat myśl. W progu babcia. Jerzy wymija ją w korytarzu, dopada do stołu. Zbiera papiery i patrzy za okno, tam vis a vis, gdzie wtedy.:. Zamarł. Znów mundur w oknie. Niemiec w zielonkawoszarym mundurze pocztowca wychyla się z okna, podnosi rękę. Zawieszone na niewidocznym stąd sznurku bujają suszące się skarpety.<br>Babcia patrzy za jego wzrokiem.<br>- Tam ich trzech mieszka stale... - wyjaśnia uspokajająco.<br>&lt;tit&gt;XVIII&lt;/&gt;<br>Szli wzdłuż szyn. Wysoki, szczupły, elegancki żandarm prowadził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego