mam chrzestną w Częstochowie, zaczepię się u niej na jakiś czas, a potem spróbuję na zachodzie, ludzie mówią, że granicę przesuną na Odrę. Szmat ziemi Niemcom odbiorą, będzie gdzie się osiedlić, przyczaję się.<br>- Nic nie chcę słyszeć, twoja rzecz. No to trzymaj się, nie musisz mi podawać ręki.<br>Konstanty, wychodząc, w przelocie, w kuchni, kątem oka i mimochodem, zobaczył łzy w oczach Salwowej. Pod blachą tryskał i napinał się ogień, strzelały smolne szczapy. Czajnik zaczął pomrukiwać jak głaskany kot. Herbata będzie za moment. <br>Konstanty się rozejrzał. Nie było dostatecznie ciemno, sylwetki ludzi dało się rozeznać. Miał nadzieję, że jednak ich nie