lobbingu, po wszystkich staraniach i nerwach kupcy z TZK zdali sobie sprawę, że niewiele już mogą zrobić więcej - nikt ich bowiem tak naprawdę nie chce słuchać. Kiedy miasto zadecydowało się na likwidację nielegalnego targowiska i ogłoszeniu przetargu na prowadzenie parkingu i małego placu targowego, TZK postanowiło zabezpieczyć się podwójnie, bowiem w wypadku przegranej większość z jego członków straciłaby źródło utrzymania. Miasto nie planuje budowy innego targowiska, więc jedynym wyjściem byłaby oferta przetargowego konkurenta, uznawanego ogólnie za "czarnego konia", czyli spółki Stoch-Bulas. Według kupców z TZK, warunki finansowe, jakie oferują oni na stojącym nie opodal, niemal gotowym prywatnym placu, są ekonomicznie