wszelki wypadek, ubiegając ludzi, chciałem, żebyśmy jak najśpieszniej weszli w ogrody, w ten sierpniowy kojec z owsa, z kukurydzy, tyczkowego grochu, białej i czerwonej koniczyny.<br> I wtedy w ogrodach, żeby ludziom, którzy po nas przejdą, nie działa się krzywda, jeszcze raz pomyślałem za nich, patrząc na te stworzenia kołyszące się w zanadrzu Heli, o tym i o owym, i o tamtym też.<br> &lt;page nr=53&gt;<br> A biorąc ten pomyślunek o tym i o owym, i jeszcze o tamtym wyłącznie na siebie, oczyszczałem tym samym ludziom, którzy po nas przejdą przez ogrody, sierpniową jutrznię ze zbytecznego podniecenia, z ciekawości jakże dokuczliwej, zwłaszcza wtedy gdy się