Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
kawałek psu, ale ten odwrócił łeb. Wysunął suchy, czerwony język i popatrzył wymownie w oczy Kaliasa. Tak, trzeba poszukać wody.
- Szukamy wody, Bubo, wody - powtórzył.
Pies szczeknął potakująco i skoczył naprzód. Zadarł łeb w górę i pociągnął nosem, jakby badał kierunek wiatru. Potem pochylił się ku ziemi i zaczął czujnie węszyć. Obejrzał się na chłopca i ruszył wprost na zachód. Kalias, rozglądając się uważnie dookoła, poszedł za nim. W powietrzu dzwoniły skowronki, gdzieś w trawie nawoływały się kuropatwy i przepiórki. Ziemie nieuprawne, zarosłe trawami i krzewami ciągnęły się w nieskończoność. Nigdzie na horyzoncie nie widać było ani osad, ani zabudowań ludzkich
kawałek psu, ale ten odwrócił łeb. Wysunął suchy, czerwony język i popatrzył wymownie w oczy Kaliasa. Tak, trzeba poszukać wody.<br>- Szukamy wody, Bubo, wody - powtórzył.<br> Pies szczeknął potakująco i skoczył naprzód. Zadarł łeb w górę i pociągnął nosem, jakby badał kierunek wiatru. Potem pochylił się ku ziemi i zaczął czujnie węszyć. Obejrzał się na chłopca i ruszył wprost na zachód. Kalias, rozglądając się uważnie dookoła, poszedł za nim. W powietrzu dzwoniły skowronki, gdzieś w trawie nawoływały się kuropatwy i przepiórki. Ziemie nieuprawne, zarosłe trawami i krzewami ciągnęły się w nieskończoność. Nigdzie na horyzoncie nie widać było ani osad, ani zabudowań ludzkich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego