Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
szmer i otchłanie -
A dołem - szumy leśne, zgiełk drozdów i zięb -
I na ziemię wylądują zwiewni Marsjanie.

Stopą obcą dotknięta - westchnie ziemi twardź,
I na chwilę to, co ziemskie, chętnie się zaćmi.
Po wiekach wyczekiwań i tych z niebem starć
Spokrewnimy się obłocznie z nowymi braćmi.

W ich oczach - wiary w Oddal nie gasnący płom,
A w ich piersi - bezmiar żywy, swoisty, rdzenny.
Poczną nam się przyglądać w bezczasie, jak snom -
I na zawsze się ustali ten pogląd senny...

A przywiozą nam z nieba - rozmodlone ćmy,
I zwierzęta zadumane - i zgubne baśnie.
I nagle zrozumiemy, że to jeszcze - my -
Że nie mogło
szmer i otchłanie -<br>A dołem - szumy leśne, zgiełk drozdów i zięb -<br>I na ziemię wylądują zwiewni Marsjanie.<br><br>Stopą obcą dotknięta - westchnie ziemi twardź,<br>I na chwilę to, co ziemskie, chętnie się zaćmi.<br>Po wiekach wyczekiwań i tych z niebem starć<br>Spokrewnimy się obłocznie z nowymi braćmi.<br><br>W ich oczach - wiary w Oddal nie gasnący płom,<br>A w ich piersi - bezmiar żywy, swoisty, rdzenny.<br>Poczną nam się przyglądać w bezczasie, jak snom -<br>I na zawsze się ustali ten pogląd senny...<br><br>A przywiozą nam z nieba - rozmodlone ćmy,<br>I zwierzęta zadumane - i zgubne baśnie.<br>I nagle zrozumiemy, że to jeszcze - my -<br>Że nie mogło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego