Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
nawet za Niemca,
mojemu mężowi żona prezydenta miasta
proponowała, żeby został rajsdojczem,
nie tam folksdojczerem jak ten obok, ale rajsdojczem,
bo mój mąż był urodzony w Berlinie, musi pani
wiedzieć, mój teść miał przed pierwszą wojną wielką
fabrykę konfekcji i dom mody, ale mój mąż
co roku był na wakacjach w Polsce, bo tu majątek
mieli, ale teść to taki Polonus był, że nawet
wódkę kazał sobie skrzynkami z Polski sprowadzać,
i książki do dziś mamy z Krakowa, o Królowej
Jadwidze, dzieci tam na polski katechizm chodziły.
- Zmęczyła się trochę opowiadaniem i przysiadła
na słupku, matka Marycha zajęta historią zrobiła
to samo
nawet za Niemca, <br>mojemu mężowi żona prezydenta miasta <br>proponowała, żeby został rajsdojczem, <br>nie tam folksdojczerem jak ten obok, ale rajsdojczem, <br>bo mój mąż był urodzony w Berlinie, musi pani <br>wiedzieć, mój teść miał przed pierwszą wojną wielką <br>fabrykę konfekcji i dom mody, ale mój mąż <br>co roku był na wakacjach w Polsce, bo tu majątek <br>mieli, ale teść to taki Polonus był, że nawet <br>wódkę kazał sobie skrzynkami z Polski sprowadzać, <br>i książki do dziś mamy z Krakowa, o Królowej <br>Jadwidze, dzieci tam na polski katechizm chodziły. <br>- Zmęczyła się trochę opowiadaniem i przysiadła <br>na słupku, matka Marycha zajęta historią zrobiła <br>to samo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego