Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
pierwsze miesiące będę w Warszawie sam, bo przecież nie zniósłbym jej histerii... dobrze, że François jest już dorosły, bo jeszcze te szkoły, to pilnowanie go...
Co ona sobie wyobraża?... Siedzi i tak w tych wynajętych, klimatyzowanych willach i naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, czy ogląda telewizję w Nairobi, czy w Warszawie... Przewróciło jej się w głowie. Ale poszedłem jeszcze na rozmowę do Antoine'a i pytam, jak będzie potraktowana moja odpowiedź odmowna. Mówię jeszcze raz, że myślałem o jakimś rozwiniętym rynku, na którym rzeczywiście będę mógł wykorzystać moje doświadczenie. Spojrzał na mnie znad okularów i jeszcze raz swoje... Powieka nawet mu nie
pierwsze miesiące będę w Warszawie sam, bo przecież nie zniósłbym jej histerii... dobrze, że François jest już dorosły, bo jeszcze te szkoły, to pilnowanie go...<br>Co ona sobie wyobraża?... Siedzi i tak w tych wynajętych, klimatyzowanych willach i naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, czy ogląda telewizję w Nairobi, czy w Warszawie... Przewróciło jej się w głowie. Ale poszedłem jeszcze na rozmowę do Antoine'a i pytam, jak będzie potraktowana moja odpowiedź odmowna. Mówię jeszcze raz, że myślałem o jakimś rozwiniętym rynku, na którym rzeczywiście będę mógł wykorzystać moje doświadczenie. Spojrzał na mnie znad okularów i jeszcze raz swoje... Powieka nawet mu nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego