Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
człowiek oddychał jakoś głębiej, zatrzymywał się, by posmakować powietrze na języku. Czterolistna z tej odległości prezentowała się zaiste jako enklawa spokoju i bezpieczeństwa. A co to była za odległość - wystarczyło przymknąć jedno oko i miał ją na wyciągnięcie ręki. Skażony owoc.
- Niech się rozejrzy - skinął na AGENTA1409.
Diabeł rzucił psa w bieg w dół skarpy. Zwierzę oczywiście nie dostanie się do środka enklawy, automatyczni strażnicy działają nawet w braku ludzkich nadzorców - lecz może znaleźć materialne oznaki wpływu monady, pomóc oznaczyć zasięg.
- Gdybym miał Armię... - zastanawiał się dalej Nicholas, rozmasowując w piersi bóle popostrzałowe SWAT-owca. - A właśnie, co z nią?
- Zbyt wielka
człowiek oddychał jakoś głębiej, zatrzymywał się, by posmakować powietrze na języku. Czterolistna z tej odległości prezentowała się zaiste jako enklawa spokoju i bezpieczeństwa. A co to była za odległość - wystarczyło przymknąć jedno oko i miał ją na wyciągnięcie ręki. Skażony owoc. <br>- Niech się rozejrzy - skinął na AGENTA1409. <br>Diabeł rzucił psa w bieg w dół skarpy. Zwierzę oczywiście nie dostanie się do środka enklawy, automatyczni strażnicy działają nawet w braku ludzkich nadzorców - lecz może znaleźć materialne oznaki wpływu monady, pomóc oznaczyć zasięg. <br>- Gdybym miał Armię... - zastanawiał się dalej Nicholas, rozmasowując w piersi bóle popostrzałowe SWAT-owca. - A właśnie, co z nią? <br>- Zbyt wielka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego