złego, za duży ruch panował w okolicy, ale w nocy wszystko było możliwe.<br>Na autopilocie płynęłam wolniej w obawie zderzenia. Spałam krótko, bo byłam zdenerwowana. Już od wieczora siedziałam w sterówce osobiście i z niepokojem rozglądałam się głównie po niebie. Ciemności zapadły, wszystkie statki dookoła płynęły oświetlone, ja jedna występowałam w charakterze tajemniczego widma. Po licznych wahaniach, czy świecić jak wszyscy i stanowić doskonały cel, czy też wyróżniać się brakiem świateł, wybrałam to drugie.<br>Bałam się, że ominę Hiszpanię za daleko, przeoczę ten północno-zachodni narożnik i niepotrzebnie udam się do Anglii, skręciłam więc nieco na wschód. Wbrew dotychczasowym sukcesom morskie podróże