czas. Ojciec Maciej Zięba, prowincjał dominikanów w Polsce, zapoznawszy się z aktami, dodał tylko, że są "przekonujące i przerażające". <br>Niestety, poza członkami Kolegium IPN i kilkoma historykami, poza ojcem Ziębą i biskupem Piotrem Liberą nikt tych dokumentów nie widział. Ojciec Hejmo wszystkiemu zaprzeczył, dziennikarzy skazano na przecieki i domysły i w efekcie zamiast oczekiwanych od dawna faktów dostaliśmy informacyjny mętlik. Najcelniej chyba nastrój chwili określił kard. Franciszek Macharski, mówiąc o "kolejce z magla". Wciąż trwają rozmowy, jedna osoba przekazuje drugiej jakąś wiadomość, o szczegółach się zapomina, ale wypowiedziane słowa zostają. <br><br>Pierwszą ofiarą tej sytuacji stała się prawda. Prawda o domniemanej lub prawdziwej