pułkowniku, jestem w bardzo trudnej sytuacji. Nie mogę panu przedstawić żadnych dowodów, że nie był to zwykły wypadek, mam jednak przeczucie, że mamy do czynienia z zabójstwem.<br>- Czy podejrzewacie kogoś?<br>- Podejrzanych jest cała masa, to znaczy takich, którzy mieliby interes w sprzątnięciu jednego z tej załogi. Nie mam natomiast pojęcia, w jaki sposób można było to zrobić.<br>- Co więc proponujecie? - pułkownik spojrzał pytająco.<br><page nr=160><br>- Panie pułkowniku, nie wiem, czy to formalnie będzie możliwe. Nie ma w zasadzie podstaw do wszczęcia oficjalnego śledztwa. Chyba, że krakowska drogówka coś znajdzie w rozbitym samochodzie, w co osobiście wątpię. Chciałbym w każdym razie otrzymać od pana zgodę na