gramofonowe, zdając sobie sprawę, że "nie można grać pomnika. Należy grać człowieka. Wielkiego i prostego zarazem. Należy poszukiwać stopu tych obu cech, wniknąć w świat ducha i psychiki Lenina. Jest to trudne, ale też niezwykle pociągające".<br> Taką wskazówką kierowali się zwłaszcza Szuczkin, Sztrauch i Kajurow w swoich wizerunkach artystycznych, ale w jakim stopniu przybliżyli się do autentyzmu, czy sztuka każdego z nich daje w sumie obraz właściwie wyobrażony? Nasz aktor, Ignacy Machowski, który parę już razy odgrywał Lenina na scenie, twierdzi, że: <q>"to zadanie postokroć trudniejsze niż granie jakiejkolwiek postaci historycznej. W pozostałych wypadkach chodzi o proste przekazanie rysunku bohatera, zawartego w tekście