Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
Wszyscy czytaliśmy go wtedy namiętnie. Ciekawam, czy teraz też by mnie
tak porwał? Byłam wtedy pod takim urokiem ich wszystkich, że chyba aż
bałabym się oponować. Zresztą ja też, wszyscy mieliśmy kompletnego
fioła na punkcie Cortazara. Ciekawa jestem czy teraz też by mi się tak
bardzo podobała ta cała Gra w klasy. No nie wiem, nie wiem, czas
przecież płynie.
Sądzę, że jeśli chodzi o naturę naszego sprzysiężenia, o jego
esencję, doskonale nawiązywaliśmy do tej naszej świętej księgi
młodości. Tyle że wszyscy byliśmy Polakami. Polakami rzuconymi w kipiel
tego niebywałego miasta.



Siedzieli przy stole w kuchni i popijali kawę. Ewa podkurczyła nogi
Wszyscy czytaliśmy go wtedy namiętnie. Ciekawam, czy teraz też by mnie<br>tak porwał? Byłam wtedy pod takim urokiem ich wszystkich, że chyba aż<br>bałabym się oponować. Zresztą ja też, wszyscy mieliśmy kompletnego<br>fioła na punkcie Cortazara. Ciekawa jestem czy teraz też by mi się tak<br>bardzo podobała ta cała Gra w klasy. No nie wiem, nie wiem, czas<br>przecież płynie.<br> Sądzę, że jeśli chodzi o naturę naszego sprzysiężenia, o jego<br>esencję, doskonale nawiązywaliśmy do tej naszej świętej księgi<br>młodości. Tyle że wszyscy byliśmy Polakami. Polakami rzuconymi w kipiel<br>tego niebywałego miasta.<br><br>&lt;gap&gt;<br><br> Siedzieli przy stole w kuchni i popijali kawę. Ewa podkurczyła nogi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego