pokolenia na pokolenie, ale, co najważniejsze, w tym samym pokoleniu, z roku na rok.<br> Mylą się ci filozofowie, którzy przypuszczają, iż to my tylko dostrzegamy coraz to nowe strony tego samego, od początku skomplikowanego zjawiska. Mamy podstawy do twierdzenia, że zjawisko było proste i że samo komplikuje się coraz bardziej w miarę upływu czasu. Rozprzestrzenienie się pewnego północnego gatunku <hi rend="spaced">homo</> i towarzyszące mu, a po raz pierwszy w naszej stumilionoletniej historii zanotowane fakty, takie jak rozsadzanie przy pomocy wybuchowej siły chemicznej naszych budowli napowierzchniowych, co zmusiło pewne osiedla do porzucenia pięknej architektury wysokich kopców i całkowitego przeniesienia się pod ziemię, jest chyba dostatecznym dowodem