Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
Myślicie, że jakeście zadżumieni, to już nie ma na was sprawiedliwości, rzezimieszki. Figa! Potańcujesz, bratku, jeszcze ździebko, nim cię wypuścimy furtką na tamten świat. Nie będziesz odpowiadał na pytania - kolbą w zęby. Nie chcesz wędrować do Lenina z pokiereszowaną mordą - odpowiadaj grzecznie i do rzeczy. Zrozumiano?
Chory patrzył na Sołomina w milczeniu. - Jak się nazywasz?
- Sołomin.
- Żarty zachciało ci się, bratku, stroić! Czemu nie, podowcipkuj. Ja ci, psi synu, pokażę żarty! Skąd znasz moje nazwisko? Mów, jak ci się pytam! Skąd mnie znasz?
- Nie znam cię wcale i znać cię nie chcę. - Skąd znasz moje nazwisko?
- Nie znam twojego nazwiska.
- Powiedziałeś przed
Myślicie, że jakeście zadżumieni, to już nie ma na was sprawiedliwości, rzezimieszki. Figa! Potańcujesz, bratku, jeszcze ździebko, nim cię wypuścimy furtką na tamten świat. Nie będziesz odpowiadał na pytania - kolbą w zęby. Nie chcesz wędrować do Lenina z pokiereszowaną mordą - odpowiadaj grzecznie i do rzeczy. Zrozumiano?<br>Chory patrzył na Sołomina w milczeniu. - Jak się nazywasz?<br>- Sołomin.<br>- Żarty zachciało ci się, bratku, stroić! Czemu nie, podowcipkuj. Ja ci, psi synu, pokażę żarty! Skąd znasz moje nazwisko? Mów, jak ci się pytam! Skąd mnie znasz?<br>- Nie znam cię wcale i znać cię nie chcę. - Skąd znasz moje nazwisko?<br>- Nie znam twojego nazwiska.<br>- Powiedziałeś przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego