nie chodzą na jego grób w Zaduszki, matka wyjaśniła, że został pochowany w Chicago, bo nie stać jej było na przewiezienie zwłok do Polski. Teraz, po latach, wspomnienia nie powinny być dla matki tak bolesne. Postanowiła o wszystko wypytać ją po powrocie.<br>Nagle zdała sobie sprawę, że biegnie ile sił w nogach. Pogrążona w myślach i wpatrzona w tablicę rejestracyjną własnego wozu, bezwiednie zwiększała szybkość, żeby dotrzymać mu tempa, aż w końcu biegła z zaciśniętymi zębami, tak jak kiedyś na szkolnych zawodach. Zatrzymała się, żeby złapać oddech, a wtedy czerwone autko z białą trumną wysforowało się jeszcze bardziej do przodu i znikło