Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
roty zuchów
I lśniły wąsy karaluchów.

Od strony łąki, od moczarów,
Z bzykaniem leci pułk komarów.
Wróg jedno okno ma otwarte -
Przy oknie pająk pełni wartę.
Przez okno prosto do pokoju
Komary lecą na plac boju,
Drwalowi krążą ponad głową
I rażą bronią pokładową.

Spod kołdry sterczy czyjaś noga,
Komary w nogę kłują wroga,
Tną bez pardonu w usta, w uszy,
I tylko nosów nikt nie ruszy -
Do tego inna broń się nada,
Którą najlepiej osa włada:
Eskadra os przez okno wpada
I na komendę cztery osy
Wbijają żądła w cztery nosy.

Wróg się na równe nogi zrywa,
Zacznie się wnet kontrofensywa
roty zuchów<br>I lśniły wąsy karaluchów.<br><br>Od strony łąki, od moczarów,<br>Z bzykaniem leci pułk komarów.<br>Wróg jedno okno ma otwarte -<br>Przy oknie pająk pełni wartę.<br>Przez okno prosto do pokoju<br>Komary lecą na plac boju,<br>Drwalowi krążą ponad głową<br>I rażą bronią pokładową.<br><br>Spod kołdry sterczy czyjaś noga,<br>Komary w nogę kłują wroga,<br>Tną bez pardonu w usta, w uszy,<br>I tylko nosów nikt nie ruszy -<br>Do tego inna broń się nada,<br>Którą najlepiej osa włada:<br>Eskadra os przez okno wpada<br>I na komendę cztery osy<br>Wbijają żądła w cztery nosy.<br><br>Wróg się na równe nogi zrywa,<br>Zacznie się wnet kontrofensywa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego