malarskiemu: <br><gap><br>Przekonany o nierealności zamierzenia, Brandes jednak zadanie podjął, a jego portrety literackie, tak zresztą jak inne pisma, szeroko oddziaływały, co skwitował między innymi Feldman. Portret miał także tradycje rodzime. Uprawiano go w okresie pozytywizmu, a w latach osiemdziesiątych pojawiło się niewątpliwe arcydzieło tego gatunku (i arcydzieło polskiej krytyki literackiej w ogólności) Sygietyńskiego cykl portretów pisarzy francuskich; studia Sygietyńskiego nie mieszczą się we wzorcu portretu wypracowanym przez krytykę pozytywistyczną, ale też są dalekie od modelu, jaki miał zapanować na przełomie <page nr=138> XIX i XX wieku, zajmują one niewątpliwie miejsce osobne. Jeśli chodzi o portret pozytywistyczny i portret młodopolski, to łączyło je to, że