tam dla nich, nie odniosła talerza na miejsce, choć napis nad okienkiem głosił: "Prosimy o zwrot naczyń", nie poprosiła też o podpis i niczego nie tłumaczyła matce, która cały wieczór starała się dociec, dlaczego nie ma podpisu. Jeśli nie zjadła, to co zrobiła z pieniędzmi, które obydwoje z ojcem zarabiają w pocie czoła, aby jej niczego nie brakowało. Joanna stała, matka siedziała przy kuchennym stole, na przemian krzykiem i łagodnością próbując wydobyć z niej zeznanie.<br>- Jeśli w tym wieku oszukujesz, to co będzie później! - grzmiała Helena, oburzona krnąbrnością córki. - Kto kłamie, ten kradnie, pamiętaj, będziemy zmuszeni wszystko zamykać przed tobą na klucz.<br>W